Książka Fiodora Jefimowicza Wasyluka o niezwykle głębokiej, mocnej treści -
"Przeżywanie i modlitwa" ("Переживание и молитва. Опыт общепсихологического исследования", Москва, "Смысл", 2005)
nie jest jeszcze przetłumaczona na język polski.

Tym nie mniej, na blogu zostaną umieszczone fragmenty książki w języku oryginału.

Czynię to z potrzeby serca: aby tą pracą oddać chwalę Panu Bogu za dar wiary i owoce posługi Fiodora Jefimowicza Wasyluka
oraz dziękować Mu za opiekę nad moją rodziną.

Книга Федора Ефимовича Василюка "Переживание и молитва. Опыт общепсихологического исследования", Москва, "Смысл", 2005 не переведена еще на польский.
Тем не менее на блоге будут представлены фрагменты на языке оригинала.

Фрагмент 1: "МОЛИТВЕННАЯ АДРЕСОВАННОСТЬ ПЕРЕЖИВАНИЯ" (начало - 28 ноября 2011 г.)
Фрагмент 2: "ФОКУСИРОВКА МОЛИТВЫ НА ПЕРЕЖИВАЕМЫХ ОБСТОЯТЕЛЬСТВАХ" (начало - 6 марта 2012 г.)

От всего сердца хочу моими скромными усилиями восславить Господа за дар веры и плоды миссии Федора Ефимовича,
познакомить с его мыслями и опытом новых читателей,
а также выразить мою благодарность Господу за любовь и заботу о моей семье.

26 czerwca 2011

Modlitwa i przeżywanie (6)

Jeśli spojrzymy wstecz na wcześniejsze przykłady, widzimy, że są trzy rodzaje pocieszenia.

Jedno, nazwijmy go „duchowe - normatywne” – jest to pocieszenie bez pocieszenia, nie ma w nim ludzkiego ciepła. Ono mija się z przeżywaniem człowieka. Chce wyjaśnić i obwinić, a nie usprawiedliwić i wesprzeć. Jego prototypem: „Stłukłeś kolano? Sam sobie jesteś winien!”

Drugie – „psychiczne - sentymentalne” pocieszenie. Jest to bezpośrednia reakcja emocjonalna, może ona na jakiś czas trochę ogrzać, ale działa przez to, że jedno przeżywanie zastępuje innym (ból zazdrości - pragnieniem zemsty, na przykład). I nie ma w nim ani duchowej prawdy, ani, jeśli się zastanowić, prawdziwego współcierpienia. Ono także ignoruje przezywanie człowieka, jego głębię. Jego hasłem: „Nie ma, czym się przejmować!”

Wreszcie trzecie – pocieszenie „duchowe – współudział”. Pocieszający współcierpiąc schodzi w głębokości psychicznego przeżywania cierpiącego, a następnie wznosi duchową drabinę, aby wchodząc po niej ludzkie przeżywanie przekształcało się w modlitwę i przez to dostąpiło przeobrażenia.

To pocieszenie zasługuje na nazwę duchowej psychoterapii. Jeśli formułą psychoterapii psychoanalitycznej – „w miejsce Ono powinno znaleźć się Ja”, to formułą duchowej psychoterapii: „w miejsce przeżywania powinna przyjść modlitwa”. Nie zamiast przezywania, lecz w miejscu przeżywania powinno być zapalone światło modlitwy, ona powinna płonąć wraz z przeżywaniem. Samo przeżywanie przetapia się w tym, staje się modlitwą, jak oliwa nasącza knotek, aby stać się płomieniem. (cdn)

http://wiara.daiguo.com/doc/Modlitwa_i_przezywanie_pl.pdf

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz